W tej chwili księżniczka Birgitta przebywa w domowej kwarantannie na Majorce i udzieliła magazynowi SD krótkiego wywiadu m.in dlaczego absolutnie nie może zarazić się korona wirusem.
Księżniczka całe swoje życie opiera teraz na graniu w golfa, jednak musi teraz uważać na siebie. Magazynowi mówi, że siedzi sama zamknięta w czterech ścianach i pije kawę. Wychodzi tylko do apteki lub po zkaupy. Jej rodzina jest daleko dzieci ( w Niemczech ), rodzeństwo ( w Szwecji), mimo to mają ze sobą bliski kontakt.
Siostra króla nie może sobie pozwolić na podróż samolotem, musi unikać ryzyka. Po dwóch miesiącach wyjścia ze szpitala księżniczka opowiada co się z nią działo:
"Moje serce musiało zostać ponownie uruchomione. Ale teraz czuję się dobrze. Moje dzieci ciągle mówią o tym, że jestem w grupie ryzyka, ale nie chcę tego słuchać."
Jej jedyna szwagierka - królowa Sylwia zaproponowała pobyt Bir w Szwecji, ciągle są w kontakcie telefonicznym.
Silvia.- zawsze była oazą rodzinny i czuje się najlepiej, gdy wszyscy są razem w jednym miejscu. Zwłaszcza w tak wrażliwej sytuacji, która dzieje się teraz.
" Nadal uważam, że jestem tu najbezpieczniejszy i nie chcę być na lotnisku. Mam tu przyjaciół, problem polega na tym, że nie mogę się z nimi spotkać."
W ekskluzywnym wywiadzie dla Svensk Damtidning księżniczka mówi, że smutno jest nie grać w golfa i że tęskni za przyjaciółmi. Planuje jednak przestrzegać zaleceń władz hiszpańskich i pozostać w domu, dopóki sytuacja się nie ustabilizuje.
Księżniczce brakuje golfa?
- Tak, naprawdę braku.
Czy księżniczka martwi się korona wirusem?
- Nie jestem tym typem, który niepotrzebnie się martwi, ale to poważna sytuacja i musimy się z nią pogodzić. Ale jestem zasadniczo osobą pozytywną i wierzę, że przetrwamy tę burzę.
Księżniczka Birgitta, stwierdziła, że minie dużo czasu, zanim następnym razem się zobaczy ponownie z rodziną.
Komentarze
Prześlij komentarz